Minęło już 6 miesięcy od ostatniego wpisu, ostatnich informacji o Kubie, o nas… a nadal spotykamy się z ogromną sympatią ludzi, często nieznajomych, których interesuje los naszego synka. Jesteśmy wszystkim bardzo wdzięczni za wszystkie życzenia zdrowia i za życzliwość z jaką się spotykamy.
Dzisiaj mija 3,5 roku od urodzin Kubusia oraz rok od zakończenia zbiórki na jego operację w Monachium. W tym czasie wiele się działo i wszystko praktycznie wokół Kuby. Od styczniowych, trzecich urodzin, przez kolejne święta, odstawienie leku przeciwzakrzepowego, do którego musieliśmy mierzyć wskaźnik krzepliwości krwi i prawie codziennie nakłuwać paluszek, różne uroczystości rodzinne aż do czerwca kiedy to 13-go Kubcio złamał rękę 😦 Kontuzja okazała się tak poważna, że spędziliśmy 3 dni na oddziale w szpitalu w Siedlcach, ponieważ rękę trzeba było złożyć w znieczuleniu na stole operacyjnym). Całkiem niedawno byliśmy na kontroli, gdzie zdjęto gips, a zdjęcie RTG wykazało że ręka zrasta się bez problemów.
Poza tym Kubunio jest pod stałą opieką poradni kardiologicznej w Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu, regularnie jeździmy na echo serduszka, mierzymy w domu saturacje (nasycenie krwi tlenem) i staramy się żyć w miarę normalnie. Dlatego Kubuś co jakiś czas składa wizyty w przedszkolu, do którego od września będzie chodził. Jeśli chodzi o serduszko, jest dobrze, jak na serce jednokomorowe oczywiście.
Wszystkich, którzy czekali na wieści o Kubusiu – przepraszamy. Latem jakoś tak mniej czasu, przecież na dworze jest tyyyyle ciekawych rzeczy do zrobienia – trzeba zrobić babki w piaskownicy, podlać kwiatki w ogródku, codziennie pójść na stację zobaczyć pociągi, pojeździć rowerem, a już niedługo spotkanie na warsztatach „Go Hearts” Fundacji CorInfantis…
Pozdrawiamy i … do kolejnego wpisu.
Ela, Kubuś i Darek
Ostatnie 6 m-cy: